No nie wiem czy Popek zasuwał na treningach, ale niech Ci będzie... Dodam, że on grał w tym czasie cały czas koncerty i przykładowo zawodnik KSW profesjonalny czy UFC trenuję dwa razy dziennie, to Popek trenował raz i to nie codziennie

Z tego co słyszałem to akurat Popek przestał na jakiś czas koncertować aby skupić się tylko na treningach, ale mogę się mylić bo wielkim fanem KSW to nie jestem.

Ja widziałem na youtubie filmiki z udziałem jego trenera - Złotkowskiego... i mówił,że ciężko jest aby zawodnik skupiał się na dwóch rzeczach na raz... w tym wypadku koncertowaniu i walkach

Popek moze i trenował codziennie ale to z 2 tygodnie przed walką co jest nie do pomyslenia dla normalnych zawodników.

Popek nigdy nie był prawdziwym zawodnikiem MMA i nigdy nie będzie. Jest to taki sam fighter jak Burneika czy Oświęcimski. W KSW oprócz Pudziana nie miał na swojej drodze chociaż 50%-wego zawodnika. Ma wielu fanów, więc oglądalność KSW wzrosła a PPV się lepiej sprzedawała.

No tak Popek praktycznie wgl nie trenował i nie mógł się uważać za profesjonalnego zawodnika MMA. On jest celebrytą i po prostu miał ściągnąć jak najwięcej oglądalności swoją osobę. Co do UFC to Conor coś ostatnio pisał, że przegrał walkę, ale wojna wciąż trwa... ciekawe co miał ty na myśli

Zniszczonego organizmu przez używki i alkohol nie odbudujesz... A Popek próbował wmówić nam co innego. Po za tym nie da się być kimś w tym sporcie trenując dwa czy trzy lata, jeśli było się imprezowiczem. Conor buduje atmosferę pod rewanż, ale moim zdaniem najpierw powinien wygrać parę walk. W ostatniej pokazał że jest słaby i brak występów w UFC mocno podziałało na brak formy tego zawodnika.

No dokładnie, szybkiego rewanżu na pewno nie powinien dostać, ale znając włodarzy UFC mogą dać szybki rewanż, ponieważ mogą na nim zarobić kupę kasy, a Conor już pewnie zaczyna swoje gierki pod ewentualny rewanż... czas pokarze jak to będzie

Michalski1988 napisał:Popek nigdy nie był prawdziwym zawodnikiem MMA i nigdy nie będzie. Jest to taki sam fighter jak Burneika czy Oświęcimski. W KSW oprócz Pudziana nie miał na swojej drodze chociaż 50%-wego zawodnika. Ma wielu fanów, więc oglądalność KSW wzrosła a PPV się lepiej sprzedawała.

Pytanie ile tych prawdziwych zawodników w KSW było. Mamed, Materla, Borys i może jeszcze jakiś 2-3 było ale ogólnie bieda, a patrząc na to co się tam wyprawia pewnie będzie coraz gorzej czyt. więcej celebrytów.

Jest paru prawdziwych zawodników w KSW... Gamrot, Borys, Mamed, Narkun, Khalidov, Soldic, Janikowski... no i chyba największa nadzieje nasza w UFC obecnie to Jan Błachowicz Jest ostatnio w gazie i z tego co wiem szykuję się duża walka dla niego o gigantyczną kasę.

Menadżer mistrza UFC Jona Jonesa potwierdził, że jego zawodnik planuje zawalczyć z Janem Błachowiczem. Konkretów jednak nie podał.


Postaw
Jones już wcześniej oświadczył, że polski reprezentant federacji UFC będzie jego kolejnym przeciwnikiem. Słowa mistrza kategorii półciężkiej potwierdził właśnie jego menadżer Abe Kawa.

Amerykanin na przestrzeni ostatnich dni starał się o hitową batalię z Francisem Ngannou w ramach wagi ciężkiej, lecz ze wzgledu na niesatysfakcjonującą gażę, jaką mu zaoferowano, temat - przynajmniej na razie - upadł.

Zdaniem Kawy, pojedynek Jonesa z Ngannou wciąż jest możliwy, a rozmowy w tej sprawie mają zostać wznowione w przyszłości.

Tymczasem Jones koncentruje się na Błaczowiczu, przed którym po raz kolejny będzie bronił swojego pasa.

"Jones mówi, że jego kolejnym rywalem będzie [Jan] Błachowicz" powiedział w rozmowie z potralem MMAJunkie.com.

"Jos nigdy nie unikał obowiązkowych pretendentów i zawsze podejmował wyzwanie" dodał agent 32-letniego wojownika.

Walka Jonesa z Błachowiczem przedstawia się interesujące po tym, jak reprezentant USA ma na swoim koncie wygrane z wszystkimi czołowymi zapoenikami dywizji.

W ostatniej walce, do której doszło 8 lutego na gali UFC 247, Jones w oparach kontrowersji pokonał na punkty Dominicka Reyesa.

Błachowicz z kolei na swoją szanse walki o tytuł czeka już od dawna, a właściwie od 2014 roku, kiedy to zaczął swoją przygodę w UFC, gdzie wygrał siedem z ostatnich ośmiu bojów.

Tymczasem na lipiec zaplanowana jest walka bokserska pomiędzy Dillianem Whyte'em a Aleksandrem Powetkinem. Wygrana Whyte'a obstawiana jest w 22bet, Rabona, Campobet po kursie 1.25, a zwycięstwo Powetkina po 3.75.

W ten weekend to na Janka warto postawic.